Naszym kolejnym przeciwnikiem była ekipa MKS 1946 Olimpia Kowary. Zespół z Kowar jest beniaminkiem KEEZA ligi okręgowej w sezonie 2020/2021!
Spotkanie to odbyło się na nowo wyremontowanym boisku w Kowarach. Przed tym spotkaniem Olimpia radziła sobie całkiem nieźle, wygrywając m.in. z BKS Bolesławiec (1:0) oraz remisując w Świerzawie z liderem – Pogonią (2:2).

Mecz rozpoczął zespół Olimpii Kowary, która na swój stadion wróciła po ponad 500 dniach przerwy spowodowanej remontem płyty głównej, trybun i generalnie całego obiektu. To właśnie gospodarze jako pierwsi stwarzali sobie groźne sytuację, jednak ten stan rzeczy nie trwał długo. Łużyce bardzo szybko wskoczyły na swoje tory i gra się natychmiastowo wyrównała. W 20. gospodarze objęli prowadzenie. W pole karne wpadł jeden z zawodników Olimpii, nasz zawodnik Marcin Fereniec wiedząc, że sytuacja jest groźna ruszył do pościgu i na nasze nieszczęście sfaulował szażującego gracza gospodarzy! Popularny Maksiu obejrzał jeszcze żółtą kartkę, a jedenastkę na gola zamienił Sebastian Szujewski! Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Nasz zespół będąc zły na decyzję Pani sędzi przekuł te emocje w sportową złość, co w 22. minucie doprowadziło do wyrównania! Piłkę od Damiana Buzały na skrzydło otrzymał Konrad Starczewski. Przeprowadził on krótki rajd lewą flanką i mijając defensora Olimpii zszedł ze skrzydła na prawą nogę i pięknym rogalem trafił w prawy słupek bramki, lecz piłka odbiła się w taki sposób, że nabrała ona rotacji wstecznej i po koźle wpadła do bramki! Zaledwie minutę gospodarze cieszyli się z prowadzenia! Zespół Łużyc poczuł krew i nawet nie myślał o zaprzestaniu ataków. Konrad Starczewski grał dziś świetne zawody za skrzydle. W 30. minucie tuż przed polem karnym faulowany był Damian Berliński. Do piłki ustawionej na 17 metrze podszedł Oskar Pietruszewski, zawodnik, który w naszej ekipie słynie z wykonywania bardzo dobrych rzutów wolnych. Skrupulatnie odmierzył kroki i oddał techniczny strzał minimalnie nad murem, jednak także nad poprzeczką bramki. Spotkanie toczyło się w dość szybkim tempie, a na boisku zaczęło także iskrzyć, czego konsekwencją były żółte kartki pokazywane zarówno zawodnikom Łużyc jak i Olimpii. W 40. minucie podanie od Kamila Młynarskiego ze środka pola otrzymał Maciej Furmański, na pełnym sprincie minął on Rafała Szeligę i wpadł w pole karne, od razu posyłając piłkę na 8 metr, jednak nie było tam nikogo i taka dogodna sytuacja została zmarnowana. Do podstawowych 45 minut Pani arbiter doliczyła jedną minutę. W doliczonym czasie gry zdarzyła się rzecz niesamowita! Damian Bojdziński dostał górne podanie ze od Damiana Buzały. Popularny ,,Bodzio" spokojnie przyjął sobie piłkę w bocznej części pola karnego, zszedł do środka na prawą nogę, poprawił jeszcze futbolówkę i bardzo precyzyjnie umieścił piłkę w siatce obok prawego słupka! Po trafieniu na 2:1 arbiter główny tego spotkania zakończyła pierwszą połowę, nie pozwalając już na wznowienie gry!

Drugą połowę rozpoczął zespół Łużyc. Od początku nasz zespół w pełni kontrolował przebieg spotkania, stwarzając sobie dodatkowo kolejne znakomite sytuacje! W 53. minucie Kamil Sitek otrzymał górną piłkę ze skrzydła od Macieja Furmańskiego. Kamil mając dużo czasu przyjął ją mając na plecach tylko jednego obrońcę Kacpra Kloczkowskiego, wykonał zwód, obrócił się z piłką i popędził w pole karne. Miał dużo miejsca i spokojnie mógł oddać strzał, jednak postanowił biec dalej i dobiegł aż do końcowej lini boiska, gdzie próbował oddać zaskakujący strzał, jednak Dawid Celencewicz stanął na posterunku wybijając piłkę na rzut rożny. Stały fragment gry wybił Konrad Starczewski, jednak defensorzy oddalili zagrożenie! W 64. minucie na 9 metrze z piłką znalazł się Maciej Furmański, nie podchodząc już bliżej postanowił oddać strzał, jednak został on nogą obroniony przez bramkarza. Dwie minuty później nie było już czego zbierać! W 66. minucie Kamil Sitek przyjmuje piękne podanie, kiwa dwóch obrońców Dawida Celencewicza oraz Kacpra Kloczkowskiegoi i uderza piłkę perfekcyjnie, rogalem po ziemi, zza wracającej na pozycję formacji obronnej, która przysłoniła golkipera. Bramkarz bez szans! Radość naszego zawodnika, jak i całej ekipy niesamowita! W 71. minucie Konrad Starczewski zagrał po ziemi ze skrzydła do Kamila Młynarskiego, przez pół długości pola karnego. Ten przyjął piłkę, zszedł do środka i oddał strzał prawą nogą, celując w bok bramki od strony wewnętrznej, jednak piłka przeleciała minimalnie obok. W 83. minucie Kamil Młynarski zagrał piłkę ze środka boiska na bok do Kamila Sitka, ten nieuchwytny wpadł w pole karne, mijając obrońców i stając oko w oko z bramkarzem. Nasz zawodnik minął jeszcze golkipera gospodarzy i będąc przy linii końcowej wycofał do Konrada Mandżejewskiego, którego jednak strzał przeszedł nad bramką. Do drugiej połowy Pani arbiter dołożyła pięć minut! Po upływie tego czasu i trzech gwizdkach, nasz zespół mógł świętować drugą, a w zasadzie trzecią wygraną z rzędu i piątą w całym sezonie!

O widowisku wypowiedział się trener Jarosław Wichowski – Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Olimpia to mocny zespół, co pokazały wyniki, takie jak wygrana z BKS czy remis w Świerzawie. My przyjechaliśmy w składzie młodym, w podstawowej jedenastce wyszło czterech juniorów, w tym dwóch 16 latków. Myślę, że to dla nas bardzo duży pozytyw, też z różnych względów zabrakło podstawowego Oskara Rymera, Tomek Czuchryta pauzował za kartki i tutaj pokazaliśmy, że jesteśmy fajną drużyną, potrafiąca wygrać pomimo absencji dwóch podstawowych jakby nie było graczy. Fajnie, że udało się wyjść na prowadzenie pomimo nienajlepszego początku. Damian Bojdziński zachował zimną krew, pokazał, że jest zawodnikiem ułożonym technicznie, fajnie wykończył akcję i druga połowa, uważam, że zdecydowanie była lepsza w naszym wykonaniu, taka kontrolowana, nie dopuściliśmy do groźnych sytuacji drużyny z Kowar, sami stworzyliśmy kilka i wynik mógł być wyższy. Bardzo duża praca w defensywie całego zespołu, tutaj chwała, bardzo dobra zmiana prezesa Konrada Mandżejewskiego, który bardzo fajnie się pokazał, dużo piłek utrzymał, dlatego czapki z głów dla drużyny za podjętą walkę i gramy dalej! "
Kowary, Stadion Miejski w Kowarach
8. Kolejka KEEZA ligi okręgowej seniorów sezonu 2020/2021
Olimpia Kowary – Łużyce Lubań 1:3 (1:2)
Bramki: Sebastian Szujewski z karnego (22') oraz Konrad Starczewski (23‘), Damian Bojdziński (45+1), Kamil Sitek (66‘)
Żółte kartki: Zagrodnik, Oleksy, Krzysztoń, Szujewski oraz Fereniec, Kocuła, Berliński, Buzała,
Sędziowali: Elżbieta Faryniarz oraz Marek Bałacki i Kacper Kizyma
Frekwencja: 150 widzów
Łużyce: Michał Trzajna - Jakub Jakubczyk (Konrad Mandżejewski 46'), Marcin Kocuła, Marcin Fereniec, Konrad Starczewski - Damian Berliński (Grzegorz Łużyński 82'), Damian Bojdziński, Damian Buzała, Oskar Pietruszewski (Kamil Sitek 46'), Maciej Furmański (Bartosz Szyszło 90+4') - Kamil Młynarski.
Trener: Jarosław Wichowski
Olimpia: Karol Engler – Rafał Szeliga, Sebastian Kędzierski, Dawid Celencewicz, Krzysztof Kosek – Sebastian Szujewski, Bartosz Zygmunt (Michał Madej 46'), Marcin Zagrodnik, Kacper Kloczkowski – Jakub Oleksy (Adrian Klempouz 70'), Adrian Krzysztoń
Trener: Adrian Szczurek