Naszym przeciwnikiem w 23 kolejce był zespół GKS Warta Bolesławiecka, który w ligowej tabeli zajmuje 15. miejsce z dorobkiem 13 punktów. Wręcz obowiązkiem było tutaj odnieść zwycięstwo i tak się stało, ale chyba nikt się nie spodziewał, że będzie ono aż tak okazałe.

Nasz zespół od samego początku przejął inicjatywę i już w 2 minucie po dośrodkowaniu Kamila Sitka, Damian Bojdziński głową otworzył wynik spotkania. W 7 minucie nasz kapitan podwyższył na 2:0, za sprawą dobrego przechwytu na 18 metrze i pewnym wykończeniu w lwy róg bramki. W 12 minucie było już 3:0, bowiem bardzo dobre podanie ze skraju pola karnego od Kamila Młynarskiego, na siódmym metrze zamknął Łukasz Kusiak. W 16 minucie faulowany w polu karnym był Oskar Rymer, a arbiter główny tego meczu – Dariusz Czachowski wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Damian Bojdziński, który pewnym strzałem w lewy róg bramki wykorzystał rzut karny i tym samym skompletował hat-tricka! Minutę później Kamil Młynarski wykończył świetne prostopadłe podanie Oskara Rymera i było 5:0. W 22 minucioe po zamieszaniu w polu karnym, w którym udział brali Łukasz Kusiak, Oliwer Misiewicz, Damian Buzała i Adrian Schonung, to właśnie ten ostatni oddał strzał po ziemi i było już 6:0! W 38 minucie Adi postanowił się zabawić i wykorzystując kozłującą piłkę, skutecznie przelobował bramkarza! Wypożyczony z Gryfa Gryfów Śl. zawodnik to najlepszy asystent zespołu, co pokazał w 40 minucie posyłając idealne dośrodkowanie z rzutu rożnego, wprost na głowę Jakub Jakubczyka, a ten się nie myli w takich sytuacjach i na pięć minut do przerwy było 8:0. Jak się okazało, to nie był koniec strzelaniny... w 42 minucie do siatki po raz drugi w tym meczu trafił Kamil Młynarski. Na 23 metrze przyjął piłkę, będąc obróconym tyłem do bramki, przełożył piłkę i kapitalnie uderzył w kierunku prawego słupka bramki. Do przerwy – 9:0!

W drugiej części obraz gry nie uległ zmianie. Trener Jarosław Wichowski przeprowadził aż sześć zmian, dając szansę wszystkim rezerwowym. Świetnie od pierwszych sekund zaprezentował się Maciek Furmański, któremu zajęło 56 sekund, aby po wejściu z ławki wpisać się na listę strzelców po raz pierwszy w tym meczu. To było trafienie na 10:0, ale ewidentnie nasz junior czuł dziś głód bramek, bowiem po raz drugi strzelił dosłownie minutę później za sprawą świetnego dryblingu na przedpolu, a następnie kapitalnego dochodzącego dośrodkowania od Adriana Schonunga, które to Maciek pewnie wykończył! 11:0, a to wciąż nie koniec. W 50 minucie po fatalnym wybiciu z własnego pola bramkowego, piłkę na 20 metrze dostał Schonung, oddał precyzyjny strzał i drugi raz z rzędu zanotował hat-trick w spotkaniu ligowym. Na kolejną bramkę trzeba było czekać 19 minut. W 69 minucie bardzo dobry rajd prawą stroną boiska zwieńczony mocnym strzałem po przeciwległej stronie bramki przeprowadził Oliwer Misiewicz – nasz zawodnik urodzony 31 grudnia 2005 roku nie dał najmniejszych szans bramkarzowi podwyższając na 13:0. Dwie minuty później Adrian Schonung zafundował otwierające podanie Oskarowi Rymerowi, ten przyjął piłkę i po krótkim rajdzie oddał strzał w kierunki prawej strony bramki nie pozostawiając bramkarzowi żadnych szans. 14:0! W 75 minucie znów przypomniał o sobie Maciek Furmański, który tym razem, tak jak i Damian Bojdziński oraz Adrian Schonung, zanotował trafienie numer trzy, dobijając piłkę do pustej bramki. Wynik tego spotkania w 77 minucie ustalił Damian Mańkowski, który wykończył akcję Bartosza Szyszło. Oficjalny wynik to 16:0! Po upływie 90 minut Dariusz Czachowski zakończył festiwial strzelecki na boisku w Warcie Bolesławieciej!

Ten rezuyltat to najwyższa wygrana Łużyc Lubań w XXI wieku. To także najwyższa wygrana w tym sezonie, gdyż w żadnym spotkaniu nie padło aż tyle bramek. Najważniejsze jest jednak to, że po tym spotkaniu zmniejszyliśmy stratę do drugiego miejsca, które daje awans do IV ligi. Iskra Łagów, z którą zmierzymy się 19 czerwca ma już tylko punkt przewagi.
Trener Jarosław Wichowski: Wygrywamy, możliwe że najwyżej w historii klubu mecz o punkty na tym szczeblu rozgrywkowym. Czy to świadczy o tym ze jesteśmy takim mocnym zespołem? Absolutnie nie. To świadczy o tym ze takich meczów w ogóle nie powinno być na poziomie okręgu. Pomimo tego wygranie różnicą tylu bramek świadczy o odpowiednim podejściu zawodników, którzy po prostu przyjechali grać w piłkę nożną. Pojawiły się debiutanckie bramki, w przerwie meczu przeprowadziliśmy sześć zmian, wiec przy graniu co trzy dni może mieć to znaczenie. Mecz z Kowarami może być najtrudniejszym meczem w tej rundzie. To drużyna poukładana pod każdym względem, przez dobrego trenera, mająca zawodników na fajnym poziomie sportowym, trenująca i tworząca co w sporcie najważniejsze kolektyw.

GKS Warta Bolesławiecka – Łużyce Lubań 0:16 (0:9)
Bramki: Damian Bojdziński (2', 7', 16'-k), Łukasz Kusiak (12’), Kamil Młynarski (12’ 17', 42' ), Adrian Schonung (22', 38', 50') - Jakub Jakubczyk (40’), Maciej Furmański (46', 48' 71'), Oliwer Misiewicz (69’), Damian Mańkowski (77’)
Sędziowali: Dariusz Czachowski oraz Mariusz Czachowski i Robert Wiejak
Łużyce: Michał Trzajna (Igor Gleb 46') - Jakub Jakubczyk (Dominik Szpytma 46'), Marcin Kocuła, Damian Buzała - Oskar Rymer, Łukasz Kusiak (Maciej Furmański 46'), Damiam Bojdziński (C) (Damian Mańkowski 46') - Adrian Schonung, Oliwer Misiewicz, Kamil Sitek (Bartosz Szyszło 46'), Kamil Młynarski (Konrad Mandżejewski 46')
Trener: Jarosław Wichowski
Warta: Wojciech Skrzypek – Robert Wojciechowski, Maciej Radzynin, Bartosz Bernacki, Sebastian Jaśkiewicz (Sebastian Nowicki 46') – Tomasz Kulesza, Eryk Sula (Filip Ziobrowski 51'), Oskar Lewandowski (Kacper Makosiej 43'), Robert Pryśko, Marcin Gibas – Marcin Głowacki
Trener: Sebastian Nowicki
red. Mateusz Stóf